Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/340

Ta strona została przepisana.

schodów do jéj pokoju, a podniósłszy się z sofy, spojrzała na zegar stojący na stole. Już było po dziesiątéj, ojciec jéj Schalles Hirsch zamknął sklep i przyszedł dowiedzieć się od niéj, czy nie słychać o jakim zamachu, lub czy też zamierza wyjechać w podróż na letnie miesiące, bo przywykł do tego, aby za nadejściem wiosny wiedział już o wszelkich planach.
Czarna Estera słuchała: zbliżało się kilka osób!
Po cichu i ostrożnie otworzono drzwi, a w otworze ukazała Się głowa około pięćdziesięcio-letniego żyda. Czarny niegdyś włos po większéj części wypadł mu z głowy, którą okalał tylko siwy wieniec, tak że Schalles Hirsch w tém miejscu wyglądał na mnicha ze znakomitą tonsurą. Ale twarz miał wyraziście żydowską; ciemne, błyszczące oczy jego ocienione były silnemi czarnemi brwiami, Czoło miał wysokie i wypukłe, nos długi, mocno nagarbiony, podbródek śpiczasty, boczne kości twarzy nieco wystające i zarumienione.
Uśmiechnął się dumnie na widok pięknéj córy, idącej ku niemu po kobiercu, dla przekonania się kto z nim przybywa.
— Głowę moją narażam, cicho i jak zawsze ostrożnie powiedział Schalles Hirsch: moją głowę, moje pieniądze i życie Estery, mojéj dumy! Oto idzie Fursch i drudzy, dodał zwracając się do córki: dla ułożenia planu, który mnie reszty moich włosów pozbawić może!
— Nie udawaj-no tylko, stary, siwy grzeszniku! rzekł Fursch wchodząc z Rudym Dzikiem do pokoju i zasuwający drzwi. Ty masz wielkie, bardzo wielkie zdolności, i umiesz wyrachować rezultat wielu rzeczy, a więc i następstwa naszego planu dokonale przewidzieć musiałeś! Pan hrabia Edward de Monte Vero, dodał Fursch, zwracając się z nieco ironiczną miną do Czarnéj Estery i przedstawiając znanego nam dobrze swojego towarzysza, który wystąpił nadzwyczaj elegancko ubrany.
Piękna Estera głośno się roześmiała,