panem von Schlewe o pięknéj miss Brandon, która od kilku dni wszystkim pozawracała głowy.
— Wasza wysokość nie raczysz zapewne odmówić swojego współczucia dla téj królowéj lwów, bo bez wątpienia jest ona jedném z najszczególniejszych zjawisk, rzekł pan von Schlewe, błyskając siwém okiem i o ile możności usiłując ukryć, że kuleje na lewą nogę. Jego niezarosła twarz, zwiędła i pomarszczona, ostry nos i blade usta świadczyły, że to jest przeżyty rozpustnik; nieprzyjemne zatém w bezstronnym widzu robił wrażenie widok tego pięćdziesięcioletniego szambelana. jako najpoufniejszego doradcy tego więcéj niż o połowę młodszego księcia.
— Obciąłbym ją widzieć, niedbale odpowiedział książę, witając księcia d’Etienne; zamów pan w tych dniach dla nas lożę. Wiesz panie Schlewe, że ja nie bardzo gustuję w tych damach cyrkowych, które za wiele mają do czynienia z bielidłem!
— O wiem, że mój książę chętniéj widzi wiejską niewinność, i wkrótce nie zaniedbam donieść o owéj miłéj dziewczynce, którąśmy przedwczoraj na szossie spotkali.
— Zrób to, panie Schlewe! rzeczywiście było to tak miłe stworzenie, jakiego już od dawna nie widziałem; jéj obraz ściga mnie! Ach, moja droga kuzynko, zawołał książę Waldemar, oddając uprzejmy wojskowy ukłon młodziutkiéj księżniczce Karolinie, która z matką, siostrą króla, właśnie do sali wchodziła: szczęśliwy jestem, że mogę cię tu powitać! Słyszałem, że byłaś cierpiąca i mocno nad tém ubolewałem!
— Przeziębiłam się — ale to już minęło, odpowiedziała księżniczka Karolina, ładna, zaledwie dwódziestoletnia dama, z mocno czarnym, gładko uczesanym włosem, który tylko różyczki zdobiły.
Księżniczka ma piękne, niebieskie oczy, ocienione długiemi, ciemnemi rzęsami, lica nieco blade, pięknie wykrojony trochę garbaty nos, a usta tak miłe jak łuk Amora. Ma na sobie powłóczystą białą suknię przetykaną różami, oraz lekką mantyllę, która skromnie dozwla
Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/36
Ta strona została przepisana.