Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/390

Ta strona została przepisana.

— Nie — więc wyjaw mi to życzenie!
— Główne życzenie to pistolet, piękny ze srebrem, — o massa! za pistolet spełnię pański rozkaz!
— Jutro wieczorem dostaniesz srebrem wykładany pistolet a nadto bardzo piękny, ostry sztylet, jeżeli zechcesz spełnić moją wolę!
— O, Marcellino czeka na rozkaz!
— Wiesz, że obwarowana wyspa Lages leży przy wjeździe do zatoki, i że ztamtąd celni urzędnicy na łodziach kierowanych przez murzynów, wypływają dla rewizyi każdego okrętu.
— Marcellino wie o tém!
— Czy chcesz na kilka tygodni przyjąć służbę wioślarza na wyspie Lages? zapytał Fursch.
— O massa — biedni niewolnicy! ledwie cruzado na dzień tam zarabiają!
— Dołożę ci po dwa cruzada za każdy dzień, Marcellino: pieniądze z góry za cały miesiąc.
— I pistolet i sztylet?
— Niezawodnie, pistolet wykładany srebrem, sztylet i sześćdziesiąt cruzadów, wszystko jutro wieczorem tu na dole przy bulwarku. Słowem pierwéj nim wsiądziesz na łódkę, która cię zawiezie na wyspę Lages, gdzie za mojém poleceniem, które ci przyniosę, zaraz otrzymasz miejsce na celnym statku.
— O, massa, Marcellino przyjdzie!
— To będzie dla ciebie szczęście! Ale teraz główna rzecz: Czy umiesz milczeć?
— Jak grób, massa, za pistolet jak grób!
— Umiesz ty władać sztyletem, i czyś zręczny?
— Marcellino ma ścięgna tygrysie i zręczny jest jak dziki kot — tu naprężył długą rękę, aż na niéj żyły wystąpiły.
— Jeżeli ci się uda zrobić, czego od ciebie żądam, dostaniesz odemnie sto złotych ansów.
— O massa! mówcie — mówcie prędko — Marcellino ma przebić sztyletem — mówcie massa bez obawy!