— Więc tak, słuchaj i pamiętaj każde słowo! Jeżeli jako wioślarz celnéj łodzi, z którą będziesz odwiedzał każdy okręt, usłyszysz że przypływa parowiec zwany „Germania“ miéj ten parowiec na oku. Skoro znajdziesz się przy nim i dokładnie dowiesz, że to rzeczywiście „Germania“ wtedy zrób się chorym, gwałtownie chorym. Przeniosą cię na parowiec, aby cię lekarz okrętowy ratował. Na „Germanii“ spotkasz albo na pokładzie, albo w kajucie wysokiego, białego człowieka, pana parostatku — ten massa musi umrzeć — to jest mój nieprzyjaciel!
— O nieprzyjaciel — nieprzyjaciel musi umrzeć! powtórzył Marcellino, i przeraźliwie zaiskrzyły się jego oczy. Przyrzeczenie nieznajomego, o którym wiedział tylko że jest bogatym i znakomitym, tak zaślepiło i przekupiło czarnego Herkulesa, że gotów był zgodzić się ślepo na wszystko, czegoby ten od niego zażądał. Pistolet srebrem wykładany, sztylet, a po spełnieniu czynu sto ansów złota!
— Nie omylisz się, jeżeli dobrze zapamiętasz nazwisko parowca „Germania.“
— O, massa, Marcellino nie zapomni ani słowa!
— Pan „Germanii“ jest wysoki i silnie zbudowany, i abyś z nim nie potrzebował walczyć, przyczém on może prędzéjby jak ty strzelić potrafił, użyj lepiéj sztyletu w chwili gdy nikt na ciebie zważać nie będzie, a mianowicie podczas przejazdu z wyspy Lages do wyspy w głębi zatoki, w któréj leżą strażnicze okręty — jakże się ona nazywa?
— Wyspa Villegaignon, massa!
— Widzę, że wiesz o wszystkiém! Podczas tego przejazdu, trzeba zrobić martwym pana parostatku, bez hałasu, bez zbiegowiska! Wtedy zostawiam ci do woli postaranie się o ucieczkę i o zniknięcie we właściwym czasie.
— O, massa, Marcellino umie pływać jak ryba!
— Bądź ostrożny i trafiaj dobrze! Nie wiem, którego
Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/391
Ta strona została przepisana.