Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/414

Ta strona została przepisana.

pędził około wodotrysku i przez wjazd, przejęty zabraną, z Monte Vero myślą: że wkrótce obaczy się znowu i, Kornelią.
Jakże różniła się ta myśl od nabytków i wielkich idei, które don Pedro wywoził ztamtąd wówczas, gdy jeszcze Eberhard przebywał w zamku!
W ciągu dnia Fursch obejrzał gondolę, umieszczoną w pobliżu wysokiego, grubego muru, nad brzegiem Rio Vero, potajemnie naznosił do kajuty wina i żywności, i przekonał się, że gondola zupełnie odpowiada jego zamiarom. Niewiele okrętów przepływało rzekę, a na przypadek spotkania, któregokolwiek z Monte Vero, Fursch przygotował się, zabierając dla Edwarda i siebie dwa ubrania majtków.
Rządca Villeiro, stary już człowiek, doświadczonéj wierności i przywiązania do Eberharda, który go zaszczycał całém swojém zaufaniem, razem z pozostałym w zamku urzędnikiem sprawiedliwości, gdy inni sądownicy zajmowali osady Monte Vero, aż do wieczoru zajęty był sprawdzaniem akt i ksiąg. Młody Senhor Conde oświadczył im swoją wdzięczność za gorliwość i pracę i zaprosił na kieliszek wina, które miano pić pod otwartém powietrzem na balkonie.
Chorobliwy Villeiro wymówił się od tego zaproszenia lekką słabością, a tęgi i bardzo wino lubiący urzędnik przyjął je z wielką gotowością.
Gdy się zaczynało ściemniać, Edward rozkazał służbie przyrządzić na balkonie stół, a gdy postawiono na nim kilka odkorkowanych butelek, Fursch w stosownéj chwili, gdy pozostał sam z Edwardem, wsypał w jedną z nich, którą dobrze zauważył, nieco sproszkowanego korzenia selnity, znanego krajowcom z silnie odurzającego działania.
Wkrótce po tych przygotowaniach zjawił się na balkonie niezwykle wysoki i silny urzędnik sprawiedliwości, cały w ukłonach, i zasiadł obok oczekujących na niego panów.