jaśniejszy panie, on nie winien, jego oszukano, zwiedziono!
— Żałuję cię serdecznie, Kornelio, bo sama tylko cierpisz niewinnie!
— O mato nie oszaleję najjaśniejszy panie!
— Uspokój się! Brat nie odpowiada za grzechy brata, córka za zbrodnie ojca.
— Przyszłam tu pożegnać cię, najjaśniejszy panie, podziękować za wszelką, dobroć, jaką mi okazać raczyłeś — nieszczęśliwa Kornelia, nad którą łzę uronić raczysz, wróci do Europy, gdzie ma jeszcze dalekich krewnych, i pośpieszy prosić ich o schronienie! Nieszczęśliwa Kornelia ma gorące życzenie, ostatnią prośbę — nie odmawiaj zrozpaczonéj, najjaśniejszy panie — musiałaby szukać śmierci, aby uniknąć wstydu.
— Mów, donno Kornelio!
— Rozkaz najjaśniejszy panie, aby nie ścigano mojego ojca, już i tak własném sumieniem ciężko ukaranego, oszczędź mi okropności widzenia go cierpiącym! wyjękała Czarna Estera z tak naturalną śmiertelną trwogą, że mocno don Pedra wzruszyła.
— Nie jestem już w stanie uczynić zadosyć twojéj prośbie, biedna piękna dziewico — książę de Monte Vero ma prawo kazać ścigać i ukarać fałszywego hrabiego i twojego ojca!
— Więc są zgubieni — i ja z nimi... Już mnie nie ujrzysz więcéj najjaśniejszy panie. Nikt i nigdy nie powinien wiedzieć, co się stało z córką nieszczęśliwego. Nikt i nigdy nie powinien jéj widzieć! zawołała Czarna Estera, powstając i w największéj rozpaczy przesuwając się przez salon.
— Niech cię Najświętsza Panna pocieszy i prowadzi, biedna, piękna istoto, poszepnął don Pedro, i głębokiém współczuciem przejęty, spojrzał za nią — bolesno mu było widzieć ją odchodzącą, ale też niepodobna było pozostawić ją dłużéj w Rio.
Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/473
Ta strona została przepisana.