się i nakoniec przyrzekła Angielka, pan wiesz, ta faworytka lorda Feltona, jutro wieczorem wystąpić w szmaragdowym stroju, który ojciec Feltona oddał dworskiemu jubilerowi. Nieocenioną sprawiłoby mi to przyjemność lordzie Wood, mój kochany lordzie Wood, gdybym zamiast Joanny, jutro mogła wystąpić w szmaragdowym stroju.
— Tak — a więc nieocenioną! Strój ten, moje dziecko, nie wart swojéj ceny, kamienie po większéj części są małe!
— Pięćdziesiąt tysięcy franków, drobnostka! Czym tego nie warta?
— Tysiąc razy więcéj, moja najukochańsza Liddy, powiedział lord, którego policzki zalotnica z badawczém spojrzeniem pogładziła. No, no, obaczymy!
— O, pan jesteś mój najlepszy, mój najukochańszy! radowała się piękna Liddy, pewna zwycięztwa.
Gdy w tym gabinecie za chwilę podrażnienia zmysłów tysiącami rozrzutnie płacono — zewnątrz na okrytych pomroką ulicach, błądziły łachmanami odziane kobiety i dzieci, szukając odpadków przy domach bogaczy — mężczyźni o zaklęsłych, wynędzniałych z choroby policzkach hakami przewracali w rynsztokach, aby za znalezione gałgany i papiery zarobić kilka groszy dla pragnącéj rodziny.
Szambelan von Schlewe zaś znalazł czarnooką Bellę już w salopie i kapeluszu i był przez nią bardzo uprzejmie przyjęty — czekało go jednak małe kazanie za to, co przedtém powiedział.
Gdy ta szczególna para zamierzała wyjść z garderoby na korytarz, von Schlewe podniósł wysoko kołnierz od płaszcza — i chciał jak najprędzój dostać się do powozu czekającego z boku na ulicy, wtém nagle ozwały się rozpaczliwe krzyki:
— Muszę mieć moje dziecię! Moje dziecię przyniesiono tu do cyrku — żebraczka hrabina sprzedała je sztucznym jeźdźcom!
Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/510
Ta strona została przepisana.