Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/56

Ta strona została przepisana.

na których bujają, pstre papugi i oswojona małpa, wyprawiająca najśmieszniejsze grymasy.
Druga ściana służy za tło mozaikowego obrazu z różnych kamieni ułożonego, a przedstawiającego pracujących murzynów. Za naciśnięciem sprężyny ukrytéj przed okiem patrzącego, obraz ten mający dno stalowe, obraca się na zawiasach, i wtedy widać głęboko w murze osadzoną szafę, któréj obecności nikt się nie domyśli, jeżeli obraz znowu się zamknie.
Tu leżą rulony złota nagromadzone obok muszli, w których promienieją dokładnie podług wielkości przez inspektorów z Monte Vero uszykowane niezliczone brylanty i szmaragdy — tu leżą tajne dokumenta, listy i wszystko co dla Eberharda ma jakąś wartość.
Środkowe drzwi przysionka prowadzą do bajecznie pięknéj i po książęcemu urządzonéj sali, do któréj wejdziemy w następującym rozdziale, a teraz pójdziemy za panem Eberhardem przez mozaikowaną ścianę do drzwi prawych. Otwierają się one przed nim jak najciszéj — postrzegamy schody marmurowe ostawione zwrotnikowemu roślinami i kwiatami; schody te nakształt przecudnego terrasu ogrodowego, rozwidnia łudząco naśladowane czarowne półświatło księżyca. Kosztowny przetykany złotem kobierzec zagłusza odgłos kroków. Na wysokości schodów stoi murzyn Sandok oczekujący na pana, i wśród malowniczéj zieleni zwrotnikowych roślin, uderzające sprawiający wrażenie. Kłania się i naciska sprężynę, która rozdziela przed Eberhardem na dwie części szeleszczącą portyerę, i wprowadza go do salonu.
Sam król, którego hrabia do Monte Vero w dniu jego wjazdu zadziwił swoim nieoszacowanym podarkiem nie mógłby się poszczycić podobnym temu salonem. Kosztowny dywan, z jednéj sztuki w tak naturalne kwiaty utkany, iż możnaby myśleć, że je na podłodze usypano pokrywał całą tę obszerną przestrzeń. Wielki szczero-