Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/613

Ta strona została przepisana.

gorzata, z któréj piersi sączyły się czerwone krople krwi.
— Umieraj! wyzionęła przekleństwa godna mniszka, a za nią ukazał się czołgający się i kulejący jak Mefistofil, baron Schlewe.
Nikt inny czynu tego nie widział!
Krwawa ofiara najnienaturalniejszéj zazdrości, jaka kiedykolwiek skłonić mogła ludzką duszę do tak okropnego, przerażającego mordu, leżała bez czucia na kobiercu pokoju, z którego okrutnicy wyszli po spełnieniu tak ohydnego czynu.


ROZDZIAŁ XVI.
Stary Ulrych.

Gdy Eberhard wrócił późno z cmentarza śgo Pawła do swojego pałacu przy ulicy Stajennéj, w znanym nam salonie zastał swojego starego przyjaciela Ulrycha, tak bardzo podobnego doń postacią i usposobieniem.
Obaj serdecznie się przywitali, bo ich łączył wspólny cel ich dążeń do dobra ludzkości — służyli temu samemu tajemnemu symbolowi, który Eberhard odziedziczył po ojcu swoim Janie, a Ulrych dostał od ojca, — musiało do niego być przywiązane inne tajemne znaczenie, prócz tego, którém promieniał.
Eberhard podał obie ręce przyjacielowi.
— Bądź mi z całego serca pozdrowień i siadaj tu przy mnie, prosił, wskazując sofę stojącą naprzeciw obrazu starego pustelnika.
— Nie przyszedłem tu, Eberhardzie, dla odpoczywania u ciebie!
— Więc cię praca tak nagli?