Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/622

Ta strona została przepisana.

w łagodności i łasce! Księżna Krystyna cel taki znalazła w tych najwyższych przymiotach!
Cóż za nieskończone błogosławieństwo, gdyby była na tron wstąpiła, gdyby rękę swą księciu następcy podała! w głębokiém przekonaniu powiedział Eberhard.
Słuchaj, co się daléj stało. Pewnego dnia na wiosnę, ekwipaż księżny zajechał tu przed mój dom. — Ojciec mój gdzieś był odjechał — ja stałem w niepozornym sklepie i zakładałem właśnie ostatnią strzałę do dwóch pysznych ołtarzowych lichtarzy, które król chciał darować kościołowi Śtéj Jadwigi; — sztyft, którym cyzelowałem, wypadł mi z ręki, gdy lokaj otworzył drzwiczki powozu i otwierając sklep zawołał:
— „Jéj królewska wysokość księżniczka Krystyna!“
Wysiadła z powozu — nie widziałem jéj od śmierci ojca — cudnie pięknie wyglądała — boleść jeszcze bardziéj wybieliła jéj policzki, a rysy jéj jeszcze bardziéj złagodniały i silniéj malowały się na nich marzenia! Czarna, obcisła suknia otaczała jéj wysoką, wspaniałą postać, czarny welon spadał z włosów na ramiona, okryte ciemnéj barwy zarzutką.
Skinęła na damę dworską, aby czekała na nią w powozie, i bez towarzyszki weszła do sklepu.
Oddałem ukłon i wyrzekłem kilka słów współubolewających, które wypłynęły z mojego serca, i dla tego jéj sercem dobrze przyjęte zostały! Podała mi rękę, i pełny szczęścia, upojony rozkoszą, przyłożyłem ją do drżących ust moich.
Oboje byliśmy wzruszeni.
— „Przybywam tu, panie Ulrych, rzekła nakoniec cichym, mile brzmiącym głosem, z obstalunkiem! Pamiętasz pan naszą rozmowę na ostatniéj karnawałowéj zabawie? Wtedy nie dotknęła mnie jeszcze ciężka strata, ale słowa, jakie zamieniliśmy, niejako były przygotowaniem do niéj!“
— „Mówiliśmy, odpowiedziałem, o owych trzech bozkich celach duszy naszéj, do których wszyscy ludzie