Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/691

Ta strona została przepisana.

weszli, król i królowa już znajdowali się w jasno ośwetlonym salonie Krystyny, pełnym zapachu i dźwięków. Ożywiało go świetne towarzystwo, widziano tam ministrów i generałów, posłów i licznych wysokich urzędników i dygnitarzy z małżonkami w rozległém kole nieskończenie w lustrzanych ścianach odbijającém się.
Już się potworzyły gruppy i żywo rozmawiano, gdy baron Schlewe, ze wzrastającą niecierpliwością księcia de Monte-Vero dotąd nadaremnie pomiędzy gośćmi szukający, ujrzał go wchodzącego razem z posłem i jest córką — z błyszczących siwych jego oczu można było poznać, że go ta uwaga zdziwiła i że mimowolnie przypisał jéj głębsze znaczenie, niż je rzeczywiście miała. Przypuścił na chwilę, że Aleksandra opuściła jego stronnictwo i przeszła na stronę Eberharda — lecz po chwili już się śmiał z tego przesądu — postrzegł bowiem, że poseł i jego córka już się o księcia de Monte-Vero nie troszczą, i że ten oddawszy ukłon królewskiéj parze, zwrócił się do księcia d’Etienne i kawalera de Villaranca.
Drzwi do sali teatralnéj były otwarte, a w niéj ustawiono dla panów stoliki do kart, bo téj zimy król szczególniéj lubił grywać w l’hombra — ale także otwarta była i sala księżniczek, aby jak się król żartobliwie wyraził, w niczém pierwszeństwa nie miano. W téj pełnéj smaku, łagodnie oświetlonéj przyległéj sali, urządzono dla dam naturalne altany, w których wpół-okrąg poustawiano fotele, aby gruppami siedzące w nich osoby swobodnie rozmawiać mogły.
Gdy Eberhard rozmawiał z posłem francuzkim i wielce mu przychylnym kawalerem, przekonało go spojrzenie rzucone na króla, który żywo rozmawiał z kilku ministrami, że nie był wesoło albo sarkatycznie jak dawniéj usposobiony, lecz raczéj na wysokiém czole jego osiadła ciężka powaga. Przystąpił brat królewski książę August, i musiano tam rozmawiać o czémś bardzo ważném; wtém baron Schlewe obejrzał stoły do gry i także zbliżył się do króla. Spojrzenie Eberharda mimo