Teraz oczekiwała go najcięższa w życiu chwila.
Przy stołach l’hombra siedzieli król, książę August, tu niektórzy generałowie, tam książęta i hrabiowie — za krzesłem króla stał Schlewe.
Rozmawiano, odłożywszy na bok karty za przykładem monarchy, o kradzieży w zamku, która doprowadziła do najrozleglejszych śledztw. W tém książę de Monte-Vero wszedł śmiało do sali teatralnéj.
— Okazało się niewąpliwie, mówił właśnie Schlewe, że ta dziewczyna jest niezawodnie współwinną; zeznania trzech złoczyńców zupełnie się pod tym względem zgadzają.
— Prowadzisz śledztwo, baronie, musisz więc o tém najlepiéj wiedzieć, odrzekł król, gdy Eberhard nadchodził; ale jakże objaśnisz nam to, że owo dziewczę bez nazwiska całą sprawę zdradziło?
— I ja też, najjaśniejszy panie, sam siebie oto pytam! gładko i zręcznie powiedział Schlewe.
— Posłuchaj książę, sądzimy, że ta rozmowa zajmie was! przerwał król, postrzegając Eberharda, który na znak posłuszeństwa ukłonił się.
— Ale wnet rzeczy się wyjaśniły, mówił daléj von Schlewe; jakkolwiek towarzyszące okoliczności były ciemne i powikłane, doszliśmy jednak wszystkiego — to dziewczę ostatecznie mieszkało w domu familijnym i obawiało się, że trzéj złoczyńcy nie należycie się z niém podzielą.
— Rzeczywiście często się trafia, że zazdrość doprowadza współwinnego do zdrady i przez to staje się on najlepszym sługą Władzy! dopełnił jeden z panów.
— Ona to właśnie cały plan ułożyła — ale że go złoczyńcy bez niéj wykonać chcieli, więc przywołała straż, która niestety! zaniedbała i ją schwytać.
— A więc ta współwinna umknęła? spytał król.
Umiała skorzystać z zamieszania, spowodowanego uwięzieniem i przelewem krwi, oświadczył Schlewe.
Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/698
Ta strona została przepisana.