Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/703

Ta strona została przepisana.

zagasłéj już przeszłości! Jeżeli chcesz wyświadczyć mi przysługę, dziękuję ci za nią i chęć za czyn przyjmuję.
Poczém zwracając się do króla, pełnym, czystym głosem przemówił Eberhard:
— Był czas najjaśniejszy panie, w którym cieszyłem się rozkoszą, odkrywając ci tajemnice mojego życia. Dzisiaj podwójnie dumnym czyni mnie to, że mogę wyznać, iż nic przed tobą nie zataiłem ani ukryłem, i że wtedy nie pozbawiłeś mnie twojéj łaski, kiedy ci nie mogłem okazać żadnego drzewa genealogicznego; mojém drzewem genealogiczném jest moja siła, moja wola, moje małe jeszcze powodzenie! Najpiękniejszém genealogiczném drzewem każdego człowieka jest czysta jego przeszłość, a najlepszém genealogiczném drzewem każdego narodu, swoboda i oświata! Racz wasza królewska mość łaskawie odpuścić księciu Monte-Vero i rozwiązać ze wszystkiego, co w dobroci swojéj i zaufaniu raczyłeś mu polecić; uważa on tę poddańczą prośbę jako podwójnie teraz święty obowiązek względem ciebie i względem siebie samego.
Nim król mógł coś odpowiedzieć na to przemówienie, które go bardzo zdziwiło, Eberhard ukłonił się jemu i obecnym, którzy z wielką dumą zaledwie go widnieć raczyli.
Schlewe czuł, że księcia wprawdzie przez córkę ubódł w samo serce, lecz że niegodziwiec jeszcze go niezupełnie obalił; ale uśmiechał się zwycięzko, bo teraz pozostawał mu jeszcze cios stanowczy, którego zadanie ułatwił mu sam Eberhard przez wyżej wymówione słowa.
Książę de Monte-Vero wyszedł z teatralnej sali, i od wszystkich opuszczony, unikany od przyjaciela i nieprzyjaciela, wrócił do sali Krystyny.
— Kiedy wszyscy pana nienawidzą, napadają i dręczą, posłyszał nagle z cicha wymówione cichym, miękkim, błogim głosem; kiedy sądzisz że nie masz żadnéj duszy sobie przychylnéj, żadnego serca, któreby się za pana modliło;