Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/711

Ta strona została przepisana.

la ujrzał barona Schlewego, który go przyjął nienawistnym uśmiechem.
Eberhard wiedział, że fen czołgający się szambelan był to zły duch zamku, i że on, tudzież ściśle z nim związani ministrowie, którzy mu swoje teki zawdzięczali, byli najgorszymi doradcami króla i wywołali rewolucyę.
Książę de Monte-Vero, którego dusza od owego wieczoru, kiedy dowiedział się, że jego dziecka poszukiwano jako złoczyńcy, doznawał boleści szarpiących ojcowskie serce, lecz mimo to żal jego przytłumiły okropności, nagle z całą zgrozą wybuchłéj walki ulicznéj. Sprawiły one, że zapomniał o boleściach, w obec tego, co mu się w pełnych zgrozy obrazach przedstawiło.
Czego się obawiał, czemu całą rozporządzała ą siłą i wszelkiemi środkami zapobiedz usiłował, to się jednak teraz stało!
Krew płynęła po ulicach, a nie byłaby przelana, gdyby oszukany monarcha nie był całém swojém zaufaniem obdarzył ludzi, którzy nie szczędząc środków, dążyli do wzbogacenia się i kosztem zgnębionego ludu w rozkoszy opływali.
Od dawna nie było to dla ludu tajemnicą, że nie tylko minister skarbu, lecz i inni na giełdzie spekulowali i zaufania króla haniebnie nadużywali, że kassę skarbową pustoszono, a rozpisywaniem podatków, potém ludu znowu ją napełniano, zamiast zmniejszać i tak już panującą nędzę przez wznoszenie budowli i pomoce rządowe.
Teraz groźne, czerwone widmo na prawdę nagle ukazało się i wymagało tak okropnéj ofiary, tak srodze kosiło ulice, że dusza Eberharda krwią się zalewała, a on przedewszystkiém usiłował powstrzymać to straszliwe spustoszenie!
W tym zamiarze, tą myślą zajęty, wszedł do pokoju króla. Wszelkie względy znikły przed tym celem — on, który na zamku w obecności króla okropności wycierpieć musiał, wszedł tam, aby usłużyć żelaznéj konieczności, przed którą wszelkie inne względy nikną i milkną.