— Prośba moja, która ma być wysłuchana, dotyczę moich wrogów! rzekł Eberhard po przerwie.
— To nazywam za daleko posuniętą, szlachetnością, Eberhardzie — ty im przebacz — ja ich ukarać powinienem!
— Tylko przypominam mojemu królewskiemu panu, że prośba moja ma być spełniona! Wygnaj oszustów i na tém niech się skończy — chciałbym, aby i tron twój od ich otoczenia był uwolniony!
— Masz moje słowo — niech i tak będzie! Ale dowiedzą się przynajmniéj, komu zawdzięczać mają tak łagodną karę. Jeżeli nie są zupełnymi wyrzutkami, po takiéj szlachetności poznają, co uczynili!
— Takiéj nadziei już się niestety wyrzekłem, królewski panie, wyłożywszy nadaremnie połowę życia na uratowanie straconego serca kobiety, która niegdyś była moją żoną, i na sprowadzenie jéj do mnie!
— Więc odrzucasz i akt rozwodowy?
— Nauczyłem się miłość moją poświęcać całéj ludzkości, znalazłem w tém pociechę i rozkosz, że o ile mi sił starczy, dla ludzkości pracuję i jéj pomagam!
— I wiele cierniów zbierasz!
— Rzeczywiście królu, lecz to mnie w dążeniach moich ani zmienić ani zachwiać nie mogło. Kto chce zbierać owoce, niech się zielsku nie dziwi, niech się nawałnicy nie boi, — i tego dożyłem i częstém cieszyłem się błogosławieństwem.
— Wiele go dorzuciłem, chcesz powiedzieć! dopełnił król, gorąco ściskając dłoń Eberharda.
— Te więc ciernie nie bodą mnie ani obalić mię mogą! W takiém dążeniu nadal szukać będę szczęścia i celu mojego życia. Dla tego daleka jest odemnie chęć połączenia się związkiem małżeńskim z inną jakąś żeńską istotą! Wprawdzie jest istota, dla któréj czuję głęboką, świętą miłość, istota, która po mojém utraconém dziecku najwyższe miejsce w sercu mojém zajmuje...
Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/785
Ta strona została przepisana.