Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/865

Ta strona została przepisana.

Nikt się nie mógł domyślać, że te obrazy miały jeszcze inny cel, jak przyjemność dla oka, chociaż znawcę ludzi możeby to uderzyło, iż takiéj jak Leona kobiecie, w buduarze jéj, w którym daléj wisiała zachwycająca Leda z łabędziem, mogły smakować dwa wprawdzie pięknie malowane, ale za to nic nie znaczące krajobrazy.
Sandok śledzący każde poruszenie hrabiny, widział, że przystąpiwszy do jednego obrazu, dotknęła sprężyny, i że obraz otworzył się jak małe drzwiczki.
Tam znajdowała się tajemna kryjówka.
Leona wyjęła z niéj ładną srebrną skrzyneczkę i znowu obraz zamknęła.
Murzyn musiałby był długo szukać, nimby tam znalazł tajemną korrespondencyę — musiałby zburzyć cały pokój, aby dostać to, co mu teraz sama hrabina przystępnym uczyniła.
Postawiła skrzyneczkę na filarze, tuż przy jéj poduszkach stojącym.
Potém wróciła do buduaru, przyćmiła ścienne lichtarze i wyjęła kluczyk z biurka.
Różowe poranne okrycie opadło dopiero, gdy stanęła na kobiercu w swojéj sypialni i światło w świecznikach zagasiła.
Tylko lampa rzucała połysk blady, łagodny, przez czerwonawy dzwon, na białe jedwabne poduszki i ciężkie zasłony.
Leona weszła na oszyte koronkami łoże — piękne, odkryte członki schowała w śnieżnéj pościeli.
Podobna do pięknéj Wenery, zanurzającéj się w białéj pianie fal, znikła jéj cudna postać w jedwabiu i koronkach.
Sandok przyznać musiał, że nie liczył na takie rozkosze — ale nie odmówił sobie, przy takiém rozbudzeniu ciekawości i rozgrzaniu południowej krwi, śledzenia wielkiemi oczyma każdego ruchu pięknéj kobiety.
Teraz gdy swoje kształty ukryła w pościeli, całą uwagę zwrócił na skrzyneczkę.