Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/9

Ta strona została przepisana.

Nim usiedli do stołu, cesarz, którego potężne wojska już były zalały wszystkie główne drogi, wiodące przez Magdeburg, Lipsk i Drezno ku Wiśle, zyskał przez to pomoc Polaków, iż obecnym ich przywódcom przyrzekł odbudowanie królestwa, co zawsze było ich najmilszém marzeniem.
Tak tanie kupno chwilowo wprowadziło Napoleona w dobry humor, z coraz większém zatém upodobaniem przyglądał się pięknéj córce polskiego generała, któréj namiętne, ogniste spojrzenia we wnętrzu jego szczególniejsze znalazły odbicie!
Mówią wprawdzie, że ten zdobywca świata miał serce nieprzystępne dla miłości, i że był jeszcze zimniejszy od czasu rozwodu z Józefiną. Lecz ta ciemno-oka, pulchna, polska hrabianka, już przed rokiem wywarła na nim głębokie wrażenie, gdy ją z ojcem ujrzał na swoim dworze w Paryżu.
— Czy tylk o to jedno masz dziecię, panie hrabio? rzekł cesarz do Ponińskiego, którego zaszczycił wysoką łaską, przyjmując jego gościnność.
— Tak, najjaśniejszy panie, hrabina W. jest jedyném mojém dzieckiem. Niestety! nie mogę żadnego syna stawić pod słynne sztandary waszéj cesarskiéj mości!
— Walczysz pan za stu, a piękność młodéj hrabiny przeważa wszystko! Bez pochlebstwa, książę Poniatowski, mówił zwracając się ku temu ostatniemu: wasza dumna ojczyzna posiada najpiękniejsze kobiety!
— I najwaleczniejszych mężczyzn, dodał Murat, który już ośmielał się dopełniać Napoleona.
— Bardzo dziękuję, odpowiedział Poniatowski wypróżniając kieliszek, bo cesarz pił pierwéj do niego.
— Książę wyglądasz smutny, małomówiący; spodziewam się, że nadzieja korony lepiéj cię usposobi!
— Przebacz, najjaśniejszy panie! To przejdzie!. Od czasu jak nad krajem moim, w tym pełnym nadziei czasie, jaśnieje na niebie ta gwiazda, jakaś dziwna, niepojęta opanowała mnie tęsknota!