nie będziemy dostatecznie przygotowanymi! To też, począwszy od Wniebowstąpienia, wytrzymuję ich recta każdej środy godzinę dłużej. Biedne dzieciaki! nie można ich zawcześnie wprowadzać na ścieżki pańskie, jak to nam zresztą zalecił Zbawiciel. Życzę pani dobrego zdrowia, pani Bovary; moje uszanowanie mężulkowi!
I wszedł do kościoła, przyklękając już od samych drzwi.
Emma patrzyła za nim jak znikał pomiędzy dwoma szeregami ławek, stąpając ciężko, z głową nieco na ramię przechyloną i rękami rozłożonemi.
Potem zawróciła jak automat sprężyną poruszony i machinalnie skierowała kroki ku domowi. Dochodził uszu jej wszakże gruby głos proboszcza i cienkie głosiki chłopców.
— Czy jesteś chrześcianinem?
— Tak, jestem chrześcianinem.
— Kto jest chrześcianinem?
— Ten, który będąc ochrzczonym,... ochrzczonym,... ochrzczonym...
Emma weszła na wschody trzymając się poręczy, a znalazłszy się w swoim pokoju, padła znękana na fotel.
Strona:PL G Flaubert Pani Bovary.djvu/197
Ta strona została skorygowana.