re go w własnych podnosiło oczach, zamykać się co wieczór w brudnej publicznej sali i uderzać w stół białemi czarno kropkowanemi kostkami. Było to niby wtajemniczenie się w życie światowe, zakosztowanie zakazanego owocu, i wchodząc tam, z uczuciem zmysłowej niemal rozkoszy brał za klamkę. Wtenczas rozwinęło się w nim wiele stłumionych dotąd zdolności, nauczył się na pamięć kupletów, które śpiewał przy kieliszku, zapalił się do Bérenger’a, nauczył się przyrządzać poncz, i poznał wreszcie miłość.
Dzięki tym pracom przygotowawczym, egzamina zupełnie mu się nie powiodły. A tego samego wieczoru oczekiwano go w domu aby obchodzić jego powodzenie!
Wyruszył pieszo i zatrzymał się przy wstępie do wioski, kazał poprosić matki, i wszystko jej opowiedział. Ona go wytłumaczyła, przypisując niepowodzenie niesprawiedliwości egzaminatorów i dodała mu odwagi, biorąc na siebie załagodzenie tej sprawy. W pięć lat później dopiero pan Bovary dowiedział się prawdy; zestarzała się przez ten czas, i przyjął ją taką jaką była, nie mogąc, zresztą przypuścić, aby syn jego był głupcem.
Strona:PL G Flaubert Pani Bovary.djvu/21
Ta strona została skorygowana.