tarła się stopniowo. W uśpieniu sumienia swego brała nawet wstręt do męża za tęsknotę do kochanka, żar nienawiści za ciepło kochania, lecz ponieważ burza ciągle szalała, namiętność strawiła się na popiół i żaden nie przyszedł ratunek, żaden promień słońca nie zajaśniał, ponura ciemność otoczyła ją ze wszystkich stron, i przenikało ją zimno straszliwe.
Wtedy powróciły najgorsze dni Tostes. Uważała się teraz za daleko jeszcze nieszczęśliwszą, gdyż doświadczała zgryzoty, mając pewność, że ona trwać będzie wiecznie.
Kobieta, która tak wielkie zrobiła poświęcenie, mogła sobie przecie pozwolić jakiej fantazyi. Emma kupiła sobie klęcznik gotycki i w ciągu jednego miesiąca wydała czternaście franków na cytryny do czyszczenia paznokci; obstalowała sobie w Rouen niebieską kaszmirową suknię, wybrała u Lheureux najpiękniejszą z jego szarf, którą przepasywała ranną suknię i w takim stroju leżała całemi godzinami na kanapie z książką w ręku, przy zamkniętych zazdrostkach.
Często zmieniała układ włosów; czesała się po chińsku, w loki, w warkocze, przedzielała włosy przez środek głowy i skręcała je na wierzchu.
Strona:PL G Flaubert Pani Bovary.djvu/214
Ta strona została skorygowana.