Strona:PL G Flaubert Pani Bovary.djvu/293

Ta strona została skorygowana.

się pierścionka, prawdziwej obrączki ślubnej, na znak wieczystego związku. Często mu prawiła o wieczornych dzwonach lub o głosach natury; potem rozmawiała z nim o swojej i o jego matce. Rudolf stracił swoją przed dwudziestoma laty. Emma wszakże, pocieszała go pieszczoną mową, jak gdyby był osieroconym malcem. Raz mu nawet powiedziała, wpatrując się w księżyc:
— Pewną jestem, że one tam z wysokości cieszą się z miłości naszej.
Ale tak ładną była! Mało ich posiadał tak szczerze naiwnych! Ta miłość bez rozwiązłości była dla niego czemś nowem, co wyprowadzając go z jego zwyczajów, pochlebiało zarazem jego miłości własnej i zmysłowości. Egzaltacya Emmy, z której szydził jego prozaiczny rozsądek, w duszy go zachwycała, dla tego, że do jego osoby zwróconą była. Pewny, że jest kochanym, przestał się krępować i obejście jego zmieniło się nieznacznie.
Nie znajdował już, jak dawniej, tych słów pieszczotliwych, które do łez ją poruszały, ani tych pieszczot gwałtownych, które ją do szału doprowadzały, tak że wielka ta miłość, w jakiej żyła