Strona:PL G Flaubert Pani Bovary.djvu/306

Ta strona została przepisana.

„Pomimo przesądów, które, jak siecią pokrywają jeszcze znaczną część powierzchni Europy, światło jednak przenikać już zaczyna do wiosek naszych. I tak, we wtorek, małe nasze miasteczko Yonville było widownią chirurgicznej operacyi będącej zarazem czynem wysokiej filantropii. Pan Bovary, jeden z najznakomitszych naszych lekarzy...“
— O! to za nadto! za nadto! mówił Karol, którego wzruszenie dławiło.
— Ależ bynajmniej! jakto!... „dopełnił operacyi na skrzywionej od urodzenia stopie”... nie użyłem tu wyrażenia naukowego, ponieważ, wiadomo panu w dzienniku... nie każdyby może zrozumiał; potrzeba aby ogół publiczności...
— Rozumiem, rzekł Bovary. Czytaj pan dalej.
... „Pan Bovary, jeden z naszych najznakomitszych lekarzy, uskutecznił operacyę na skrzywionej od urodzenia stopie Hipolita Tautain, posługacza stajennego od lat dwudziestu pięciu w zajeździe pod Złotym Lwem, trzymanym przez panią Lefrançois, wdowę, na placu Broni. Nowość tej próby i ogólne współczucie dla operowanego, sprowadziły taki napływ ludności, że tłoczono