Lecz, z tą wyższością krytyki właściwą temu, który w jakiejkolwiek spółce, trzyma się odpornie, Rudolf znalazł w tej miłości inne przyjemności do wyzyskania. Odrzucił wszelką delikatność jako zbyteczną. Obchodził się z Emmą bez ceremonii. Zrobił z niej coś giętkiego i zepsutego. Był to z jej strony rodzaj bezmyślnego przywiązania pełnego uwielbienia dla niego, rozkoszy dla niej samej, błogości, która ją upajała; dusza jej pogrążała się w tem upojeniu i tonęła w niem skurczona, jak książę Klarencyi w swej beczce małmazyi.
Pani Bovary przez sam wpływ swoich miłosnych nawyknień zmieniła się do niepoznania. Spojrzenia jej nabrały cynicznej śmiałości, mowa stała się swobodniejszą; do tego stopnia nawet pogardziła opinią publiczną, że nie wahała się przechadzać z Rudolfem, z papierosem w ustach, jakby dla naigrawania się z ludzi; wreszcie ci, którzy jeszcze wątpili, przestali wątpić, skoro ją pewnego dnia ujrzano wysiadającą z Jaskółki, w opiętym paltoniku męzkiego kroju; a starsza pani Bovary, która po strasznej scenie z mężem schroniła się do syna, niemniej od drugich była zgorszoną. Wiele jeszcze innych rzeczy jej się nie podobało;
Strona:PL G Flaubert Pani Bovary.djvu/330
Ta strona została przepisana.