zdało. Trzebaby wszystko na nowo później rozpoczynać. Czy można do takich kobiet rozsądnie przemówić?
Pomyślał chwilę, potem napisał:
„Ja ciebie nigdy nie zapomnę, wierz mi, i zachowam dla ciebie na wieki uczucie najgłębszego poświęcenia, lecz kiedyś, prędzej czy później, namiętność nasza (taki jest los ludzkich rzeczy), byłaby zapewne ochłodła! Ogarnąłby nas przesyt, i kto wie nawet, czy nie dotknęłaby mnie okrutna boleść patrzenia na twe wyrzuty sumienia i podzielania ich samemu, ponieważ byłbym ich przyczyną. Sama myśl o dręczących cię zgryzotach męczarnią jest dla mnie, Emmo! Zapomnij o mnie! Dla czegóż musiałem cię poznać? Dla czegóż byłaś tak piękną? Czyliż to moja wina? O mój Boże! nie, nie, fatalność to zrządziła!”
— Oto wyrażenie, które nigdy nie chybia celu, powiedział sobie.
„Ach! gdybyś ty była jedną z tych kobiet płochego serca, jakich tyle widzimy, byłbym mógł zapewne, powodowany samolubstwem, zrobić doświadczenie, nie grożące ci w takim razie niebezpieczeństwem. Lecz ta urocza egzaltacya uczuć, która jest zarazem twoim powabem i twoją męczarnią, nie dozwoliła ci pojąć, zachwycająca
Strona:PL G Flaubert Pani Bovary.djvu/349
Ta strona została przepisana.