ronogiego? To rzecz nadzwyczaj ciekawa, nieprawdaż?
— Zapewne! przytwierdził Karol, który wcale nie słuchał.
— To nam dowodzi, mówił dalej tamten z miną błogiego z samego siebie zadowolenia, mnogich nieprawidłowości w systemie nerwowym. Wracając do pani, zawsze mi się wydawała prawdziwą sensytywą. To też nie radziłbym ci dla niej, kochany przyjacielu, żadnego z tych mniemanych specyfików, które pod pozorem zwalczania choroby, działają na temperament. Nie, nie! żadnych niepotrzebnych leków! stosowna dyeta, oto wszystko! cóś łagodzącego, uśmierzającego, kojącego. Nadto, czy nie sądzisz pan, że należałoby tu może działać na wyobraźnię?
— W czem? jak? zapytał Bovary.
— A! to właśnie pytanie! That is the question! jak czytałem w tych dniach w gazecie.
W tem Emma budząc się zawołała:
— A list? gdzie jest list?
Pomyślano że mówi w malignie; w samej rzeczy wpadła w nią od północy. Objawiało się zapalenie mózgu.
Strona:PL G Flaubert Pani Bovary.djvu/360
Ta strona została skorygowana.