żywszy tylko ten tłum osób płci odmiennej zgromadzonych w uroczej sali, ozdobionej światowym przepychem, następnie te pogańskie stroje, bielidła, te światła, wonie, te głosy zniewieściałe, to wszystko musi w końcu sprowadzić pewną rozwiązłość umysłu i nastręczać nieuczciwe myśli, nieczyste pokusy. Takie przynajmniej jest zdanie wszystkich Ojców Kościoła. Wreszcie, dodał przybierając nagle brzmienie głosu mistyczne i kręcąc na palcu szczyptę tabaki, jeżeliż Kościół potępił widowisko sceniczne, musiał mieć powód do tego, nam zaś wypada tylko poddać się jego wyrokom.
— Dla czegóż Kościół wyklina aktorów? zagadnął aptekarz, kiedy ci niegdyś brali jawny udział w obrzędach kultu? Tak jest, przedstawiano na chórze rodzaj fars dramatycznych, zwanych misteryami, w których częstokroć obrażano prawa przyzwoitości.
Duchowny jęknął tylko, a pan Homais ciągnął dalej:
— Tak samo jak w Biblii; znajduje się tam... jak panu wiadomo... niejeden szczegół... pieprzny... o rzeczach... prawdziwie swawolnych?
A nie zważając na gniewne poruszenie proboszcza, dodał:
Strona:PL G Flaubert Pani Bovary.djvu/376
Ta strona została przepisana.