wpływem muzyki. Dawała się kołysać miękkim melodyom i sama czuła całą istność swoją drgającą, jak gdyby smyczki po jej nerwach uderzały. Oczu jej nie wystarczało na objęcie wszystkich kostiumów, dekoracyj, osób, drzew malowanych, które drżały kiedy koło nich przechodzono, i aksamitnych kołpaków, płaszczy, szpad, wszystkich tych fantazyj, które poruszały się w morzu harmonii jak w atmosferze innego świata. W tem wystąpiła młoda kobieta i rzuciła woreczek zielonemu masztalerzowi. Została samą i wtenczas usłyszano flet, który naśladował mruczenie strumyka lub świergot ptasząt Łucya zaintonowała śmiało swoją kawatinę z g major; rozwodziła skargi miłośne, chciała dostać skrzydeł, Emma także była by pragnęła, porzucając życie, ulecieć w uścisku. W tem ukazał się Edgar-Lagardy.
Był bladym — tą pyszną bladością, która użycza marmurowej powagi namiętnym rasom południa. Okazała jego postawa ujętą była w obcisły kaftan czerwonego koloru; mały cyzelowany sztylecik wisiał mu u pasa; przewracał miłośnie oczy odkrywając szereg białych zębów. Mówiono, że pewna zagraniczna księżna, zakochała się w nim usłyszawszy jak śpiewał na wybrzeżu Bia-
Strona:PL G Flaubert Pani Bovary.djvu/384
Ta strona została przepisana.