Strona:PL G Flaubert Pani Bovary.djvu/43

Ta strona została skorygowana.

psów szczekanie, Obrócił głowę w stronę folwarku Bertaux.
Pomyślawszy, że wreszcie nie miał nie do stracenia, Karol postanowił się oświadczyć gdy się trafi sposobność; lecz ilekroć się trafiła, obawa żeby słów nie znaleźć stosownych zamykała mu usta.
Ojciec Rouault nie był wcale od tego żeby się pozbyć córki, która mu nie wielką była w domu pomocą. Tłumaczył ją w duchu tem że za zbyt miała wiele ukształcenia do gospodarstwa, które to rzemiosło było najnędzniejszem w świecie, ponieważ nie widziano nigdy rolnika milionerem. Zamiast się zbogacić, przeciwnie tracił z każdym rokiem; bo jeżeli celował w handlach, mając upodobanie w kupieckich wykrętach, za to do właściwego gospodarstwa oraz do wewnętrznego zarządu folwarkiem, mniej od kogokolwiek był sposobnym. Lubił trzymać ręce w kieszeni i nie żałował pieniędzy na wydatki domowe, chcąc dobrze zjeść, dobrze się wyspać, mieć ciepło w mieszkaniu. Lubił mocny jabłecznik, tłustą baraninę, dobrze ubitą glorię. Jadał zwykle w kuchni, sam jeden, wprost komina, na stoliku który mu przynoszono już zastawionym, jak w teatrze.