Strona:PL G Flaubert Pani Bovary.djvu/469

Ta strona została przepisana.

Pani Bovary otrzymała zaraz połowę tej sumy, a kiedy przyszło do płacenia rachunku, kupiec powiedział:
— Słowo daję, że przykro mi żeby pani miała od razu pozbyć się tak poważnej sumki.
Emma spojrzała na bilety bankowe, a wyobrażając sobie w duchu jak nieograniczoną liczbę rozkosznych schadzek przedstawiały te dwa tysiące franków:
— Jakto? jakto? wyjąkała.
— O! odparł śmiejąc się dobrodusznie, na rachunkach można zamieścić co się tylko podoba. Czy to ja niewiem jak się takie rzeczy robią?
I bystro się w nią wpatrywał, trzymając w ręku dwa papiery, które przesuwał pomiędzy palcami. Nakoniec otworzywszy pugilares rozłożył na stole cztery weksle, każdy na tysiąc franków.
— Podpisz pani to, i zatrzymaj wszystko, rzekł.
Oburzyła się w pierwszej chwili.
— Ależ, jeżeli ja pani daję resztę, odpowiedział bezczelnie Lheureux, nie jestże to z mojej strony przysługą?
I wziąwszy pióro podpisał u dołu rachunku: „Odebrałem od pani Bovary cztery tysiące franków”.