Strona:PL G Sand Cezaryna Dietrich.djvu/167

Ta strona została przepisana.



CEZARYNA DIETRICH.
Powieść p. George Sand,
przekład P. Ch.
TOM DRUGI.

Rzeczywiście nazajutrz i to bardzo wcześnie udał się do markiza. Nie zastał go; powiedziano że od kilku dni wyjechał w podróż. Nie wiedziano kiedy miał powrócić. Wyszukać w Paryżu człowieka, który chce się ukryć, jest rzeczą możliwą tylko przy pomocy policyi. Nic nie mówiąc o swojém postanowieniu, miałam się udać do prefekta z prośbą o posłuchanie, kiedy Bertrand z miną niewzruszoną i pełną godności, ale ze spojrzeniem które zdawało się wyrażać: — bądź pani uważną! — zaanonsował pana markiza de Rivonnière.
Markiz przedstawił się równie swobodnym, równie grzecznym jak gdybyśmy rozstali się wczoraj w najlepszej komitywie. P .Dietrich uścisnął go za