wszelaką mieszaninę. Wspaniała komoda w stylu Ludwika XIV, opancerzona lśniącym mosiądzem, stała pomiędzy dwoma fotelami w stylu Ludwika XV, obciągniętymi oryginalnym jedwabiem w bukiety. Sekretarzyk z różanego drzewa stał naprzeciw kominka, gdzie pod krągłym kloszem mieścił się zegar w stylu Cesarstwa.
Był to ul z bronzu, zawieszony na czterech kolumienkach marmurowych, ponad ogrodem złotych kwiatów. Maleńkie wahadło, wychodzące z ula podłużnym otworem, obnosiło ustawicznie po tym ogródku pszczółkę o skrzydłach emaliowych.
Tarcza była z malowanego fajansu, obramiona ściankami ula.
Zaczęła bić godzina jedenasta. Baron ucałował córką i poszedł do swego pokoju.
Wtedy Janina z żalem zaczęła się układać na spoczynek.
Ostatniem jeszcze spojrzeniem przebiegła swój pokój i zgasiła świecą. Lecz łóżko, jedną tylko stroną dotykające ściany, stało naprzeciw okna, a fala światła księżycowego, wpadając przez nie, zaścielała podłogą smugami jasności.
Refleksy migotały na ścianach, refleksy blade, zwiewną pieszczotą ślizgając się po nieruchomej parze kochanków: Pyramie i Tysbe.
Przez drugie okno, naprzeciw stóp łóżka, Janina zobaczyła duże drzewo, całe skąpane
Strona:PL G de Maupassant Życie.djvu/25
Ta strona została skorygowana.