sukni. Podbiegł szybkim krokiem i gestykulując, krzyczał:
— Widziałaś go już, co, tego świętoszka w sutannie! już go chyba poznałaś!
Przybiegli dzierżawcy, i wszyscy przyglądali się zatłuczonej suce o wypatroszonych wnętrznościach, a mama Couillard oświadczyła:
— Drugiego takiego barbarzyńcy niema chyba na świecie.
Janina zabrała siedmioro szczeniąt, postanawiając je wychować.
Próbowano im dawać mleko, lecz troje zdechło nazajutrz. Ojciec Szymon uganiał się po wsi, by znaleść sukę karmiącą. Nie udało mu się; przyniósł tylko kocicę, zapewniając, że i ona spełni zadanie. Uśmiercono tedy trzy szczenięta, a ostatnie powierzono tej żywicielce z innej rasy. Adoptowała je natychmiast i kładąc się na bok, podała mu sutek.
Aby nie wyczerpać zbytnio przybranej matki, odłączono pieska już po dwóch tygodniach, a Janina podjęła się karmić go flaszeczką. Nazwała go Toto. Ale baron narzucił mu inne miano, przezwawszy go Pogromem.
Ksiądz już nie przyszedł, ale w najbliższą niedzielę miotał z kazalnicy złorzeczenia, groźby i przekleństwa na zamek, mówiąc, że żelazem wypalić trzeba wrzody, wyklinając barona, który się tem bawił, i w sposób dyskretny, jeszcze
Strona:PL G de Maupassant Życie.djvu/288
Ta strona została skorygowana.