Strona:PL G de Maupassant Życie.djvu/299

Ta strona została skorygowana.

była; a w ciągu majaczeń gorączkowych uporczywie dręczyła ją myśl, kiedy stara panna wyjechała z Peuples, w jakim czasie i wśród jakich okoliczności. Nie mogła sobie tego żadną miarą przypomnieć, nawet w chwilach przytomnych; była tylko pewną, że widziała ją po śmierci mateczki.

III.

Trzy miesiące spędziła w swym pokoju, tak wycieńczona i blada, że uważano ją za straconą. Zwolna zaczęła odzyskiwać siły. Ojczulek i ciotka Liza ciągle ją pielęgnowali, osiedliwszy się na stałe w Peuples. Wstrząs, jakiego doznała, wywołał u niej chorobę nerwową; każdy hałas przyprawiał ją o zemdlenie, a zemdlenia takie trwały nieraz dość długo, wywoływane przyczyną najbłahszą.
Nigdy nie zapytała o szczegóły śmierci Juliana. Co ją to obchodziło? Alboż nie dość wiedziała? Wszyscy uważali to za wypadek nieszczęśliwy, ale jej to nie zwiodło; zachowała w sercu tajemnicę dręczącą: cudzołóstwo tamtych dwojga i wspomnienie nagłego, strasznego pojawienia się hrabiego w dniu katastrofy.
I oto od czasu do czasu duszę jej poczęły nawiedzać wspomnienia słodkie i melancholijne, krótkich rozkoszy miłosnych, jakie ongi przeżyła z mężem. Każdorazowy taki nieoczekiwany