Wszystkie trzy usiadły na trzech honorowych krzesłach, ustawionych na brzegu chóru naprzeciwko trzech innych, zajętych przez młodych ludzi, wyelegantowanych po niedzielnemu, z których jeden był synem mera, drugi — zastępcy, trzeci — radcy miejskiego; wszyscy trzej byli wybrani do asystowania kwestującym, dla pogłaskania trochę władzy miejscowej.
Wszystko poszło bardzo dobrze.
Msza trwała krótko; kwesta dała sto dziesięć franków, które dołączone do pięciuset, przeznaczonych przez Andermatta, pięćdziesięciu przez markiza i stu przez Pawła Bretigny, stanowiły razem siedemset sześćdziesiąt — czego nigdy nie było jeszcze w gminie Enval.
Po dokonanej ceremonii odprowadzono dziewczęta Oriol do hotelu. Wydawały się one nieco zakłopotane wprawdzie, ale nie zdradziły się żadną niezręcznością i mówiły mało, więcej przez skromność, niż z bojaźni. Śniadanie jadły przy table-d’hôte i podobały się wogóle wszystkim mężczyznom.
Starsza wyglądała na poważniejszą, młodsza — na żywszą; starsza była tęższą, w zwykłem znaczeniu tego wyrazu, młodsza posiadała więcej gracyi; mimo to jednak tak były podobne do siebie, że na pierwszy rzut oka, poznawało się w nich dwie siostry.
Po skończeniu śniadania, udano się do ka-
Strona:PL G de Maupassant Mont-Oriol.djvu/103
Ta strona została przepisana.