Strona:PL G de Maupassant Mont-Oriol.djvu/113

Ta strona została przepisana.

Ponieważ godzina była już spóźnioną, po stanowiono wracać do domu. Zbliżając się do parku, Karolina Oriol zawołała:
— O! la bourrée! la bourrée[1]!
W istocie, na otwartem powietrzu, starym owerniackim zwyczajem, tańczono „la bourrée“.
Chłopi i chłopki, postępowali ku sobie w podskokach, z grzecznym ruchem, obracali się i kłaniali, kobiety dwoma palcami każdej ręki podnosiły nieco spódnice, mężczyźni pod nosili ręce do góry, lub podpierali się pod boki w pasie.
Jednostajna i łagodna arya, zdawało się, tańczyła także i ożywiała się świeżym wieczornym wiatrem, był to zawsze jednakowy frazes muzykalny, wydobyty ostrymi tonami skrzypców, do których inne instrumenty dorabiały rytm i nadawały melodyi wyraz jeszcze większej skoczności. Muzyka była to prosta, chłopska, wesoła, bez żadnego artyzmu, ale odpo wiadająca ciężkiemu, wiejskiemu tańcowi.
Goście kąpielowi próbowali tańczyć także. Piotr Martel podskakiwał naprzeciw małej Odelin, przybierającej pozy baletniczki; komik Lapalme kręcił się w szalonem tempie około kasyerki z kasyna.

Nagle Gontran dostrzegł doktora Honorata,

  1. Taniec narodowy w Owernii.