Strona:PL G de Maupassant Mont-Oriol.djvu/164

Ta strona została przepisana.

albo jej poświęcić całą fortunę — całą — nic sobie niezostawiwszy?
Słowa powyższe miały takie znaczenie:
„Wszystko, co posiadam, nawet życie moje, do ciebie należy“. To ją głęboko wzruszyło; pragnęła mu podać rękę i zrobiła to z całą przebiegłością.
— Niech pan wstanie i mnie proszę podnieść rzekła, wyciągając ku niemu ręce zdrętwiałam zupełnie tak, że powstać nie mogę.
Paweł powstał, ujął ją za ręce, przyciągnął ku sobie, postawił na skraju drogi i szepnął jej miłośnie, patrząc w oczy: kocham panią. Odwróciła się szybko, ażeby nie odpowiedzieć mu temi samemi słowami, które pragnęły zerwać się z ust i lecieć do niego.
Całe towarzystwo powróciło do hotelu. Godzina kąpielowa już przeszła; czekano na śniadanie. Andermatta nie było, nie wrócił jeszcze. Po małej przechadzce w parku, zdecydowano się zjeść śniadanie. Długo ciągnący się posiłek skończył się nareszcie a bankier nie wracał. Zeszli znowu wszyscy do ogrodu i usiedli w cieniu drzew. Godziny jedna za drugą upływały; słońce, ślizgając się po liściach, schylało się już za góry, a Willa jak nie było, tak nie było.
Wtem spostrzeżono go. Wszedł szybkim krokiem, trzymając w ręku kapelusz i ocierając czoło; krawat mu się przekrzywił, kamizelka