wszystkich gruczołów wydzielających mózgu, zarówno jak i innych, da z czasem nepotyzm fizyczny, jak i głupotę;
4) Sylicatu sody, którego skutek leczniczy nie jest jeszcze udowodniony, ale który zdaje się prowadzić chorych a leczonych tym śródkiem do śmierci gwałtownej; w dodatku do tego: chloralu, sprowadzającego szaleństwo, belladonę, dającą ślepotę, wszystkie mieszaniny mineralne, zakażające krew, toczące organa, rozkładające kości, jednem słowem, niszczące za pomocą leczenia wszystko, co jeszcze choroba oszczędziła.
Doktor pisał długo na jednej, potem na drugiej stronie kartki, następnie podpisał to wszystko z miną urzędnika, podpisującego wyrok.
Młoda kobieta, siedząca naprzeciwko, spoglądała na niego z takiem pragnieniem śmiechu że kąty ust podnosiły się jej prawie.
Po wyjściu doktora, po konwencyonalnym ukłonie, wzięła kartkę zamazaną atramentem, skręciła ją w rurkę i na kominek rzuciła, potem głośnym śmiechem wybuchła:
— Ach, ojcze, — gdzieżeś ty wynalazł to zwierzę kopalne? On ma minę jakiegoś przekupnia starych rzeczy... O, tak, to w twoim guście umieć wyszukać takiego lekarza z przed-rewolucyi! Jaki on śmieszny... a brudny... ach
Strona:PL G de Maupassant Mont-Oriol.djvu/18
Ta strona została przepisana.