sposób: Wybraliśmy sześć kawałków gruntu, każdy po tysiąc metrów. Na każdym z nich Berneńskie stowarzyszenie ruchomych szaletów[1] obowiązuje się zbudować po jednym domku. Oddamy te mieszkania początkowo bez zapłaty żadnej do dyspozycyi lekarzy; kiedy się im okolica nasza spodoba — niech sobie szalety nabędą u Towarzystwa, co zaś do ziemi — damy ją za darmo, a właściwie... oni zapłacą nam za nią chorymi. Korzyść z tego będzie taka, panowie, że terytorya, należące do zakładu, ozdobimy pięknymi budynkami, które nic nas kosztować nie będą, następnie, ściągniemy tutaj pierwszorzędnych lekarzy i legion ich klientów, a przedewszystkiem zdołamy przekonać lekarzy najsłynniejszych o skuteczności naszych wód, tembardziej, że ci lekarze staną się właścicielami ziemi w okolicy. Co się tyczy porozumienia się w tym przedmiocie, które do pożądanych rezultatów doprowadzić powinno, trud ten ja biorę na siebie i całą sprawę przeprowadzę, nie jako spekulant, ale jako człowiek światowy.
Ojciec Oriol przerwał mu. Skąpy Owerniak oburzał się na ten akt darowizny ziemi.
Andermatt chciał go wziąć swoją wymową; porównał gospodarza wielkiej własności, rzucającego ziarno w urodzajną glebę, pełną garścią
- ↑ Chalet domek w stylu szwajcarskim.