Strona:PL G de Maupassant Mont-Oriol.djvu/255

Ta strona została przepisana.

skąpy — ja skąpym nie jestem wcale — na dowód, niech ci posłuży to, że siostrze twojej robię prezenta po dwadzieścia tysięcy franków, że ojcu darowałem obraz Teodora Rousso, który mu się podobał, a mnie kosztował dziesięć tysięcy franków, że tobie darowałem konia, na którym właśnie wróciłeś z Royal.
W czemże objawia się moje skąpstwo? W tem, że się nie pozwalam okradać. Jest to wina całej naszej rasy, ale my mamy racye, mój panie. Chcę ci to raz na zawsze wykazać. Nazywają nas skąpcami dlatego, że znamy istotną wartość rzeczy. Dla ciebie fortepian jest fortepianem, krzesło — krzesłem, pantalony — pantalonami. Dla nas — także; ale jednocześnie przedstawia to pewną wartość, wartość handlową, dającą się oznaczyć, wartość ścisłą, którą człowiek praktyczny ocenia jednym rzutem oka — nie przez ekonomię wcale, ale żeby nie tolerować oszustwa.
Cobyś ty powiedział, gdyby sklepikarz żądał od ciebie za markę pocztową cztery susy lub za pudełko zapałek dwa razy więcej, niż warte? Zawołałbyś policyanta — za jednego susa, tak byłbyś oburzony! A to jedynie dlatego, że wypadkiem znasz cenę obu powyższych przedmiotów. Ja zaś znam cenę wszystkich przedmiotów w handlu będących, więc takie samo obu-