mierzyli je jedną miarą, lekki robiąc tylko wyjątek dla urodzenia lub społecznego stanowiska.
Z powodu ciągłego stosowania przebiegłości, ażeby dostać pieniędzy, potrzebnych do życia, oszukiwania lichwiarzy, pożyczania ze wszystkich stron, wyprowadzania w pole dostawców, śmiania się w nos krawcom, zjawiającym się co pół roku z rachunkiem, powiększającym się co sześć miesięcy o trzy tysiące franków, słuchania opowiadań zazdrosnych samic, przywykłych do oszukiwania, okradani sami przez wszystkich — przez służbę, przez kupców, przez restauratorów — wyrobili w sobie jakąś nadto miękką moralność, zużytą — a jedynym ich punktem honoru było bić się w pojedynku, ile tylko razy czuli się podejrzanymi o to, do czego byli zdolni.
Wszystko, lub prawie wszystko, kończyło się po kilkuletniej podobnej egzystencyi bogatem małżeństwem, skandalem, samobójstwem lub tajemniczem zniknięciem, równającem się śmierci.
Zwykle liczono na bogate małżeństwo. Jedni oglądali się na rodzinę, która im dopomódz mogła, inni szukali sami, mając w ręku listę bogatych dziedziczek, jak się ma listę domów na sprzedaż. Szukano wszędzie partyj egzotycznych, szczególniej Amerykanek z północy i południa, które oślepiano szykiem, sławą ludzi światowych, zdobytymi sukcesami i elegancyą osobistą.
Strona:PL G de Maupassant Mont-Oriol.djvu/270
Ta strona została przepisana.