Strona:PL G de Maupassant Mont-Oriol.djvu/291

Ta strona została przepisana.

ośmielić, panie hrabio — gdyby mi było wolno — —
—Co, gdyby było wolno, łaskawa pani?
— Prosić pana, abyś zechciał podzielić nasz skromny posiłek.
— Ależ, mój Boże, przyjąłbym zaproszenie z całą przyjemnością...
Doktor mruknął zaniepokojony:
— Ależ my nie mamy nic, oto zwyczajny obiad domowy, sztuka mięsa, kura.
To właśnie ślicznie, przyjmuję z przyjemnością.
I zjadł obiad u państwa Honoratów. Gruba jejmość wstała od stołu, odbierała od dziew czyny półmiski, aby ta nie poplamiła sosem obrusa i mimo, że mąż był widocznie zdenerwowanym, sama usługiwała.
Hrabia prawił jej w dalszym ciągu komplimenty, dotyczące jej kuchni, domu, jej zalet towarzyskich, a ona była nim zachwyconą.
Przyszedł niebawem ponownie, znowu w porze obiadowej, pozwolił się znowu zaprosić i odtąd ciągle już chodził do pani Honoratowej, do której małe Oriolki od lat wielu jako sąsiadki i przyjaciółki co chwila wpadały.
I tak godzinami siadywał z temi trzema kobietami, był uprzejmy, przedewszystkiem względem obu sióstr i widocznem było z dnia na dzień bardziej, że przekłada Ludwikę ponad