godniami. Oceniał on majątek Gontrana na trzykroć sto tysięcy franków, nie licząc tego, co jeszcze może kiedyś odziedziczyć i pozwolił sobie natrącić, że jeżeli człowiek tego pochodzenia, co hrabia Ravenel, decyduje się prosić o rękę małej Oriol — zachwycającej zresztą panienki — rodzina jej powinna umieć ocenić ten zaszczyt i okupić go większą jakąś ofiarą pieniężną.
Chłop, z nienacka zaskoczony, a mile połechtany, usiłował bronić swego majątku. Targi trwały czas dłuższy — wszelako ułatwiło je oświadczenie Andermatta, który powiedział:
— Nie żądamy bynajmniej gotówki, ani papierów, ale ziemi i gruntów, które pan mi już wskazałeś, jako posag panny Ludwiki, ponadto jeszcze kilku parcel, które panu wymienię.
Nadzieja, że nie będzie musiał wydać gotówki, owych pieniędzy tak długo frank po franku, sou po sousie zbieranych; tych pieniędzy zdobywanych z takim trudem, pracą i troską, tak drogich chłopu, o wiele droższych jeszcze, niż krowa, winnica, dom i pole, pieniędzy oddawanych często trudniej jeszcze, niż życie, uspokoiła natychmiast ojca i syna i uczyniła ich obu skłonnymi do ustępstw, budząc w nich ukrytą radość, którą starali się ukryć starannie.
Mimo to układali się długo i targowali, aby zatrzymać jeszcze jaki kawałek gruntu. Dokładny plan Mont-Oriolu leżał na stole i po kolei
Strona:PL G de Maupassant Mont-Oriol.djvu/305
Ta strona została przepisana.