Strona:PL G de Maupassant Mont-Oriol.djvu/31

Ta strona została przepisana.

był dla Konfucyusza, Mahometa i Chrystusa; fakt zaś ukrzyżowania Chrystusa uważał tylko jako wielką niezręczność polityczną. Wystarczyło przeto kilka tygodni, aby go nakłonić niejako do podziwiania pracy żydów, niewidzialnej, ustawicznej, potężnej. Z drugiej strony, widząc ich tryumf bijący w oczy, uważał go tylko jako słuszną nagrodę królów, panujących nad narodami, że podtrzymują lub gruchoczą bramy, że mogą do bankructwa doprowadzić jakiegoś kupca win, że są dumni wobec spokorniałych książąt i rzucają swoje nieczyste złoto do otwartej skrzyni, najbardziej katolickich władców świata, którzy się im odwdzięczają tytułam i szlachectwa i koncesyami na nowe linie kolei żelaznych.
Wobec tego zgodził się na małżeństwo Wiliama Andermatt’a z Krystyną Ravenel. Co do niej, będąc pod niesmaczną presyą pani Icardon, dawnej przyjaciółki jej matki, a po jej śmierci, występującej w roli doradczyni markiza, pod presyą, wspólnie z ojcem wywieraną, pod wpływem obojętności zainteresowanego brata, zdecydowała się zaślubić tego grubego i bogatego człowieka, który nie był brzydkim, ale się jej nie podobał, zdecydowała się tak samo, jak na spędzenie lata w nieprzyjemnej okolicy.
Teraz widziała w nim dobrego człowieka,