Strona:PL G de Maupassant Mont-Oriol.djvu/313

Ta strona została przepisana.

Włoch uśmiechnął się, zanurzył obie ręce zręcznym ruchem w kieszenie, wywrócił je i pokazał, że są próżne, poczem odpowiedział:
— Dotąd nic jeszcze nie znalazłem!
Zakręciwszy się zgrabnie na pięcie, zniknął, jak człowiek, który się spieszy.
Następnych dni spotykali go kilkakrotnie u doktora Honorata, gdzie ten starał się stać się trzem kobietom użytecznym, świadcząc im tysiączne drobne usługi i grzeczności. Umiał on wszystko wybornie, od komplimentów aż do robienia makaronu.
Pozatem był wybornym kucharzem i często ubrany w niebieski fartuch kuchenny i czapkę papierową kuchmistrza gotował, przyśpiewując pieśni neapolitańskie.
Zamiary jego niebawem stały się widoczne i Paweł nie wątpił, że on czekał tylko na sposobność, aby zdobyć serce Karoliny. Zdawało się nawet, że los mu sprzyja, umiał bowiem tak pochlebiać, był tak rozrywanym w świecie kobiecym, że młoda dziewczyna miała zawsze minę wielce zadowoloną w jego obecności i zdradzała żywe nim zainteresowanie się.
Paweł ze swej strony, nie zdając sobie zgoła sprawy ze swego zachowania się, grał rolę zakochanego i rywala. Gdy tylko widział doktora u boku Karoliny, podchodził do niej i dokładał wszelkich starań, aby uwagę jej odciągnąć od