Strona:PL G de Maupassant Mont-Oriol.djvu/323

Ta strona została przepisana.

jednego z tych dziwnych zrządzeń losu, które niekiedy strącają człowieka w otchłań nędzy i mówił do siebie:
— Cóż za szaleństwo!
Potem myślał sobie:
— Ale co tam! Zdaje mi się chwilami, że na całym świecie nie znalazłbym lepszej.
I w głębi serca czuł się szczęśliwym z powodu tej łapki, jaką na niego los zastawił.

VI.

Następny dzień źle się zaczął dla Andermatta. Gdy przyszedł do kurhauzu, dowiedział się, że pan Aubry-Pasteur w nocy w hotelu Splendid uległ atakowi apoplektycznemu. Pomijając już to, że inżynier przez swą wiedzę, swą gorliwość i umiłowanie zakładu Mont-Oriol, bardzo był dlań użytecznym, było rzeczą zgoła nieprzyjemną, że chory, który właśnie wziął sobie za zadanie zwalczać cierpienia, umarł w pełni sezonu w chwili, gdy zdrojowisko zaczęło się rozwijać i kwitnąć.
Bankier był bardzo wzburzony. Co chwilę wbiegał do pokoju nieobecnego inspektora i wybiegał stamtąd. Chciał on to zdarzenie w jakiś możliwy sposób zataić, wymyślił sobie wypadek, nieszczęśliwy, upadek, nieostrożność, i nie-