Strona:PL G de Maupassant Mont-Oriol.djvu/324

Ta strona została przepisana.

cierpliwie czekał na doktora Latonne, aby tenże skonstatował śmierć w jakichś korzystniejszych okolicznościach, z wykluczeniem prawdziwej przyczyny.
Nagle ukazał się doktor, blady, zmieszany i zapytał wchodząc:
— Wiesz pan już o nieszczęściu?
— O tem zapewne, że Aubry-Pasteur umarł.
— Nie, nie, doktor Mazelli uciekł z córką profesora Cloche.
Andermatt, jakby pod wpływem ataku febry, zapytał:
— Co pan mówisz?
— Tak, panie prezydencie, jest to dla nas straszne nieszczęście, prawdziwa katastrofa. Usiadł, obtarł czoło i opowiadał całe zajście według relacyi Piotra Martela, który się o tych szczegółach dowiedział od służącego profesora Cloche.
Mazelli umizgał się do pięknej, czerwono-włosej wdowy, wielkiej kokietki, której pierwszy mąż umarł na suchoty, jak powiadają, skutkiem nadmiaru czułości ze strony żony. Profesor Cloche, skoro przejrzał zamiary włoskiego lekarza, nie chcąc mieć za drugiego zięcia takiego awanturnika, wypowiedział mu dom. Mazelli wyszedł drzwiami, ale powrócił oknem z jedwabną drabinką sznurową kochanka. W tej kwestyi krążyły dwie wersye, jedna z nich