— Och, jakże boli! Mój Boże, jak boli! Coś mnie rozdziera! O mój Boże!
Poczęła na nowo krzyczeć. Nadeszły pierwsze bóle. Andermatt wybiegł, aby zawezwać doktora Latonne’a. Znalazł go zaraz i zawołał nań:
— Chodź pan prędko, żona moja nagle za chorowała, chodź pan co prędzej!
Przyszła mu do głowy chytra myśl. Opowiedział mu, że doktor Black właśnie był w hotelu, gdy wystąpiły pierwsze bóle. Doktor Black powtórzył to kłamstwo swemu koledze.
Andermatt bardzo poruszony, z bijącem sercem i prawie nieprzytomny, nagle wątpić począł o wartości obu tych ludzi i wybiegł bez kapelusza, aby uprosić profesora Mac-Roussel’a o przybycie do chorej.
Profesor przybył natychmiast. W chwili, gdy wchodził, obaj lekarze wyszli grzecznie naprzeciw niego, złożyli mu z wielką czołobitnością sprawozdanie ze stanu chorej, prawie równocześnie wyrywając sobie słowa:
— Panie kolego, rzecz ma się tak, panie kolego, czy nie sądzisz pan, że..., czy nie należałoby, panie kolego...
Tymczasem zdawało się, że Andermatt stracił rozum pod wpływem jęków żony; dręczył profesora pytaniami i tytułował go: wielce szanowny panie radco.
Strona:PL G de Maupassant Mont-Oriol.djvu/333
Ta strona została przepisana.