Strona:PL G de Maupassant Mont-Oriol.djvu/78

Ta strona została przepisana.

naród. Co do kobiet, one stanowią zawsze to, co się u nas nazywa światem. Niech tylko wyjdą dobrze za mąż, a ręczę ci, że będą takie same, jak nasze żony, nawet lepsze od wielu. Bardzo rad jestem, żem poznał tę rodzinę, jest to radość geologa, który znalazł zwierzę trzeciorzędowej formacyi.
Gontran spytał:
— Która się panu lepiej podoba?
— Jakto, która? Z czego która?
— Z tych dwóch dziewczynek.
— A, mój Boże! To mię nic nie interesuje! Nie patrzyłem na nie wcale tyle, ażeby módz porównywać. Ale, cóż to pana może obchodzić, przecież nie masz pewnie zamiaru wykraść której z nich?
Gontran śmiać się począł:
— O, nie! Ale jestem zachwycony tem, że raz przecież widzę kobiety świeże, prawdziwie świeże, jakich u nas nie napotyka się nigdy. Lubię patrzeć na nie tak, jak pan patrzysz na chłopskie typy. Nic mnie bardziej nie zachwyca, jak ładna dziewczyna, mniejsza o to skąd i z jakiej klasy. Są to moje cacka artystyczne. Nie zbieram ich, ale podziwiam, podziwiam namiętnie, jak prawdziwy artysta, bezinteresownie! Co pan chcesz — mnie się to podoba! A propos, czy nie mógłbyś mi pan pożyczyć pięciu tysięcy franków?