Krystyna z lekka szarpnęła brata, zatrzymała i, kiedy reszta towarzystwa wysunęła się nieco naprzód, rzekła:
— Chciałam już mówić z tobą o tem. — Powiedz mi, kto to taki ten twój kolega? On mi się nie podoba...
Gontran znał Pawła od lat kilku, opowiadał więc o jego naturze namiętnej, szorstkiej, szczerej, dobrej i wylanej.
— Jest to — mówił chłopak inteligentny, którego prosta dusza rzuciła się w świat na oślep. Pod wpływem tych popędów, nie umiejąc panować nad sobą, ani kierować się, ani też zwalczać doznanych wrażeń za pomocą rozumowania, nie potrafił ująć swego życia w karby wyrozumowanej metody, szedł za popędami zarówno dobrymi, jak i złymi, ile razy myśl jakaś, wrażenie lub wzruszenie zamąciły jego egzaltowaną naturę.
Sześć razy stawał już do pojedynku, zarówno skory obrazić człowieka, jak zostać potem jego przyjacielem; z ślepem jakiemś szaleństwem kochał kobiety różnych warstw, począwszy od robotnicy, uprowadzonej z przededrzwi fabryki, do aktorki, pochwyconej gwałtem zaraz po pierwszem jej wystąpieniu w teatrze, w chwili wsiadania jej do powozu.
Skończywszy, Gontran zakonkludował
— Widzisz więc — jest to dobry chłopiec,
Strona:PL G de Maupassant Mont-Oriol.djvu/95
Ta strona została przepisana.