Strona:PL G de Maupassant Nasze serce.pdf/123

Ta strona została przepisana.

pani de Burne, spowodowane grzecznością Lamarthe’a dla pani de Frémines. „Oto zazdrość kokietki, utracającej kosztowne cacko“ — myślał. A jednak cierpiał szczerze, cierpiał zwłaszcza dlatego, że pani de Burne, spoglądając co chwila ukradkiem na tamtych dwoje ludzi, wcale się nie niepokoiła, że on siedział obok pani Le myślał Prieur. Dlatego prawdopodobnie że pewną jest mojej niewolniczej uległości, gdy tamten jej się wymyka. Czemże więc jest dla niej ta miłość, wczoraj zaledwie zrodzona, a która u mnie wzięła już przewagę nad wszystkiemi myślami i uczuciami?
Pan de Pradon dał znak i Massival otworzył fortepian, zaś pani de Briatane, która miała odśpiewać „Dydonę“, zdejmowała rękawiczki, gdy drzwi salonu otworzyły się raz jeszcze i na progu stanął młody człowiek, ku któremu zwróciły się wszystkie spojrzenia. Wysoki, szczupły, z fryzowanemi bokobrodami, o jasnych, krótko ostrzyżonych włosach, wyglądał bardzo arystokratycznie. Nawet pani Le Prieur zdawała się podniecona jego przybyciem.
— Kto to taki? — zapytał Mariolle.
— Jakto, pan go nie zna?
— Nie.
— To hrabia Rudolf von Bernhaus.
— Ach! ten, który się pojedynkował z Zygmuntem Fabre.
— Tak.